Nazywam się Aneta,może na początek napiszę parę słów o sobie,abyście mogli mnie troszeczkę poznać i pokrótce nakreślę moje plany co do tego bloga.No więc tak jestem studentką od pażdziernika już 3 roku Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. Pochodzę z małego miasta położonego niedaleko Olsztyna.Obecnie moim domem stał się Poznań i szczerze wam powiem odpowiada mi to w 100%. Zakochałam się w nim, niektórzy pewnie stwierdzą,że duże miasta są przereklamowane,ogromny ruch, mnóstwo ludzi,pęd itp.Ja jednak od zawsze marzyłam,aby mieszkać w mieście w którym tętni życie, chciałam zostawić za sobą moją małą nieperspektywiczną mieścinę, aczkolwiek bardzo piękną. Uwielbiam właśnie to,że tutaj zawsze jest co robić.Dużo osób też pyta, dlaczego tak daleko od domu? Ja bez problemu odpowiadam,że chciałam po prostu dorosnąć i wyjść z pod klosza mamusi, która we wszystkim mnie wyręczała.Teraz mogę śmiało stwierdzić,że ta wyprowadzka bardzo dobrze mi zrobiła. Nauczyłam się w końcu gotować (wiadomo mistrzem kuchni nie jestem,ale staram się jak mogę :)),większą wagę też zaczęłam przywiązywać do swojego wyglądu, a mianowicie zdrowiej się odżywiam,jem bardzo dużo warzyw i owoców,zaczęłam chodzić na siłownię.Jednak wiadomo, nie zawsze jest kolorowo każdy ma swoje problemy i musimy nauczyć się z nimi żyć.Ja walczę z trądzikiem już od długiego czasu.Nie jest lekko a zwłaszcza,gdy codziennie przyglądam się innym dziewczynom z piękną cerą,a ja spoglądając w lustro czuję już nie złość,lecz jedynie smutek.Oczywiście standardowe kompleksy również posiadam za gruba, za niska, za brzydka,ale oczywiście nie zamierzam wam tutaj smęcić i przelewać na was moich nastrojów depresyjnych, ponieważ właśnie prowadząc tego bloga chciałabym sobie pomóc,zmienić swoje życie jeszcze bardziej,cieszyć się z małych rzeczy z tego po prostu,że żyję bo nie każdy ma to szczęście,a wiadomo każdy ma jakieś swoje defekty i należy w końcu siebie zaakceptować.To jest mój cel właśnie, ZAAKCEPTOWAĆ i po prostu POKOCHAĆ siebie taką jaka jestem, wiem,że będzie trudno,ale użalanie się nad sobą również nie ma sensu.Nieoceniona jest również moja przyjaciółka Kinia (always and forever :* ), bo właśnie dzięki przyjaciołom nie czujemy się samotni i to właśnie oni pomagają nam we wszystkim i zawsze wspierają,gdyby nie ona to pewnie nie raz bym się już załamała a tak zawsze jest przy mnie i potrafi skutecznie poprawić mi humor.Kinia będzie moją osobistą Panią Fotograf, także za wszystkie zdjęcia bardzo jej dziękuję - wiadomo jest najlepsza ! Na blogu będę po prostu pisała o swoim codziennym życiu,relacjonowała wam postępy dotyczące mojego wyzwania,a mianowicie osiągnięcia idealnej sylwetki.Sport to zdrowie a przede wszystkim masa pozytywnej energii,także będę walczyć i się nie poddam.W Wakacje trochę sobie odpuściłam,wolałam bezsensownie leniuchować.Teraz z perspektywy czasu żałuję straconego czasu,ale motywacji mam mnóstwo, także musi być dobrze.Jak tylko wrócę od października do Poznania od razu kupuję pakiet be active i ruszam na siłownię.Na początek myślę,że wystarczy.Mam nadzieję,że się wam spodoba mój blog i już niedługo zaczynamy od pozytywnego treningu.Kolejna relacja już z wielkiego świata.
Poniżej zamieszczam wam parę moich zdjęć z dzisiejszej sesji z Kinią. (jakość troszkę siadła,ale nie jest najgorzej ;* )

![]() |
| Tutaj Kinia moja kochana ;* |





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz